wtorek, 3 czerwca 2014

Część 6.



Nacisnąłem przycisk zwalniający blokadę w bramce prowadzącej na moje  podwórko. Po kilku sekundach usłyszałem dzwonek.  Otworzyłem i przywitałem się z moją mamą i szesnastoletnią siostrą. Zaprosiłem ich do środka pytając czy coś się stało:
- Słyszeliśmy o wypadku. Przykro nam, skarbie - moja rodzicielka przytuliła mnie.
- Ah to - mruknąłem.
Poszliśmy do kuchni gdzie wstawiłem wodę na kawę. Amelka wyciągała rączki do mojej siostry więc oddałem ją.
- Jak sobie radzisz? - usłyszałem.
- Normalnie. Mamo, zrozum, że mnie nic z Olką nie łączyło oprócz Amelki - mówiąc to błagalnie patrzyłem jej w oczy.
Kobieta zmarszczyła czoło milcząc. Nie mogła zaakceptować mojego związku z Fabianem i ciągle mówiła mi, że dobro dziecka jest najważniejsze i powinienem spróbować jeszcze raz z Olką, bo to jest niemożliwe żebym był gejem.
- A... co z tym chłopakiem? - zapytała.
Myślałem, że się przesłyszałem. Po raz pierwszy zapytała mnie o Fabiana. W domu moja orientacja była tematem tabu. Nigdy nie zapomnę wojny jaka była, gdy przyznałem się każdemu. W sumie to był jeden z czynników dlaczego przyspieszyłem budowę domu.
- Z Fabianem? Nic.
- Pokłóciliście się?
- Tak jakby.
- O Amelkę, tak? Ja wiedziałam, że...
- Oj mamo, skończ. Nie chcę o tym rozmawiać. Idę ją położyć.
Wziąłem Amelkę i poszedłem z nią na górę. Mogłem zostawić ją w łóżeczku, ale nie chciałem wracać na dół dlatego leżałem obok dziecka na łóżku, głaszcząc ją po twarzyczce. Po kwadransie byłem zmuszony wrócić do mojej rodzinki. Moja mama krzątała się po kuchni sprzątają. Denerwowała mnie, bo to był mój dom, moja kuchnia i mój bałagan, którego jednak nie było. Przynajmniej według mnie.
- To ma tu stać - powiedziałem biorąc od niej puszkę z kawą.
- Ale...
- Ma tu stać - powtórzyłem.
Nie chciałem jej mówić, że Fabian zawsze ją tu zostawia. Zresztą mi tak było wygodniej.  Zaprosiłem wszystkich do salonu. Siedząc na kanapie opowiadałem co w pracy i co teraz będzie z Amelką.
- Kupiłeś jej już wszystkie rzeczy? - zapytała moja mama.
- Nic nie kupowałem. Muszę jeszcze zabrać kilka rzeczy z mieszkania Olki. Pojadę po nie jutro.
W między czasie pisałem z Paulą, która chciała przyjechać. Mówiła, że jutro wpadnie, bo nie chce nam psuć rodzinnej atmosfery.
Moja mama spędziła u mnie całe popołudnie. Przeszedł mi gniew na nią i na mojego ojca. Chociaż nie, do niego nadal miałem żal. Nawet nie śmiał mnie przeprosić. Ale nie mam co się przejmować skoro jakiś czas temu usłyszałem, że nie mogę być jego synem, bo “on nie zrobiłby pieprzonego zboczeńca”. Pożegnałem się z moją rodziną, podziękowałem za wizytę i zostałem sam z dzieckiem, które zabrałem do łazienki w celu wykąpania jej. Potem karmiłem ją znowu czytając bajkę. Cieszyłem się, że dziewczynka jest skupiona. Pół godziny później przekładałem ją do łóżeczka. Leżąc w wannie wypełnioną gorącą wodą, przeglądałem Internet. Fabian zawsze śmiał się ze mnie mówić, że kiedyś ten laptop mi wpadnie do wody. Jednak teraz chciałem zapomnieć o nim i liczyłem, że pomoże mi w tym alkohol i kilku innych chłopaków w moim typie, którzy napisali do mnie na portalu dla gejów. Czatowaliśmy do późnych godzin nocnych. Pisaliśmy o filmach, książkach, a także spekulowaliśmy na temat randek. Zastanawiałem się czy nie powinienem podrzucić jutro Amelki do Pauli i Kingi i nie wybrać się z nowo poznanym Adamem na kawę i ciastko. Życie toczy się dalej i skoro Fabian umawia się z innymi, a na pewno to robi, to dlaczego ja nie mogę?
Adam napisał, że musi spadać, bo jutro ma kilka spraw do załatwienia. Pożegnałem się i odesłałem dwukropek i gwiazdkę, potocznie zwane ‘buziakiem’. Wyłączyłem komputer i odłożyłem go. Spojrzałem na zegarek i zdziwiłem się widząc trzecią dwanaście. Jednak nie żałowałem straconego czasu, bo chłopacy pomogli mi zapomnieć o Fabianie. Do czasu, gdy sypialnia wypełniła się ciemnością, a ja zatęskniłem za przytuleniem mojego mężczyzny. Przejechałem ręką po pustym łóżku po czym westchnąłem przytulając poduszkę.
Rano obudziła mnie Amelka wołaniem. Czułem olbrzymie zmęczenie i nie chciało mi się wstawać. Nakryłem głowę poduszką, by nie słyszeć płaczu i nawoływania. Jednak w końcu musiałem wstać i klnąc pod nosem, wyjąłem dziecko z łóżeczka. Wróciłem z nią na łóżko i
podałem swój telefon, by się czymś zajęła. Miałem tylko chwilę spokoju i znowu sypialnia wypełniła się dziecięcym głosem. Zdenerwowany zszedłem z niemowlakiem na dół. Nakarmiłem ją i pozwoliłem bawić się w salonie. Sam leżałem na kanapie z dużym kubkiem kawy i pilotem w ręce.
Po dziesiątej usłyszałem dzwonek do drzwi. Otworzyłem i przywitałem się z moją mamą i siostrą.
- Mamo, my nie głodujemy - powiedziałem kiedy kobieta postawiła w kuchni reklamówki z zakupami.
- Ale na pewno nie wiesz czego potrzebuje Amelka! Nie widziałam u ciebie owoców!
- Przecież są - wskazałem na półmisek z pomarańczami i kilkoma bananami.
- Oj, Artur! Przywiozłam ci kilka rzeczy.
- Tak, kilka - mruknąłem. - Idę pod prysznic. Zerknijcie na Amelę.
Stojąc pod prysznicem zastanawiałem się co jeszcze muszę zabrać z domu Olki. Zabawki, resztę ubrań, krzesełko do karmienia… Zobaczę na miejscu.
Ubrałem się i poprosiłem moją rodzicielkę, by zaopiekowała się wnuczką. Jadąc do domu mojej byłej dziewczyny, czułem jak rośnie we mnie uczucie strachu. Bałem się, że wpadnę na jej rodziców. Jednak było pusto więc szybko zabrałem co miałem zabrać i wróciłem do auta. Podczas drogi rozmawiałem z Paulą o mojej mamie.
- A co u Fabiana? - zapytałem w końcu.
- Pokłóciliśmy się i nie odzywa się do mnie.
- O co?
- O was.
Nie odpowiedziałem nic. Po kilku sekundach milczenia zmieniłem temat. Kwadrans później pożegnałem się z moją przyjaciółką i zaparkowałem przed moim domem domem. Wziąłem torbę, a resztę postanowiłem zabrać później.
- Artur, jakiś pan przyszedł po projekt - usłyszałem kiedy przestąpiłem próg.
Zdziwiłem się, bo nie miałem pojęcia o żadnym projekcie. Poszedłem do kuchni i zamarłem widząc mojego chłopaka.
- Fabian - szepnąłem upuszczając torbę.
Mężczyzna posłał mi uśmiech odstawiając szklankę z sokiem.
- Pan powiedział, że miałeś mu przygotować jakiś projekt - wyjaśniła moja mama nie wiedząc z kim właśnie siedziała w kuchni.
- Projekt… tak… zapraszam - uśmiechnąłem się szeroko.
Będąc w moim gabinecie, chłopak zamknął drzwi i podszedł do mnie. Czekałem aż mnie obejmie i pocałuje, ale on jedynie zajął mój fotel, rozłożył się jak dyrektor i z cwanym uśmiechem patrzył na mnie. Stanąłem naprzeciwko niego opierając się o biurko i czekałem na rozwój wydarzeń.
- Tęskniłem - powiedziałem w końcu.
- Bardzo?
- Nie masz pojęcia jak bardzo.
Wstał i zbliżył się do mnie. Czekałem aż mnie pocałuje, ale on pastwił się nade mną patrząc mi w oczy i oddychając wprost w moją twarz. Czułem gorące powietrze wypływające z jego ust. Chciałem, by wreszcie mnie pocałował. W końcu wziąłem sprawę w swoje ręce i pocałowałem go. Byłem spragniony jego ust więc z lubością przyssałem się do niego. Położyłem swoje dłonie na jego szyi. Wiedziałem, że tamtejsze miejsca są jego strefą erogenną więc delikatnie przejeżdżałem opuszkami palców po nich. Poczułem jak jego ręce wolno przesuwają się po moich plecach. Czułem jak podciąga mi koszulkę, a jego zazwyczaj chłodne ręce dotykają nagiego skrawka mojej skóry. Pod wpływem jego dotyku, dostawałem gęsiej skórki. Nie wiem czy z zimna czy z pragnienia jakim darzyłem jego usta i resztę ciała.
- Kocham cię - szepnąłem.
Jego odpowiedzią był kolejny pocałunek.
- A ty? - zapytałem znowu przerywając.
- Ja ciebie też.
Niby były to tylko słowa, ale dla mnie znaczyły naprawdę dużo. Między kolejnymi pocałunkami, mruczałem z zadowolenia. Cieszyłem się, że wreszcie mi wybaczył i się pogodziliśmy.
W tej samej chwili drzwi do gabinetu otworzyły się, a my odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. 
------
Wracam po bardzo, bardzo, bardzo długiej nieobecności. Miałam myśli, by usunąć tego bloga, ale jednak tego nie zrobię :D
Co sądzicie o dodawaniu gifów i obrazków? Jesteście za? Przeciw? Podoba się?
Czekam na komentarze! Im więcej komentów tym szybciej notka, bo to dla mnie motywacja! Dziękuję!
Tymczasem zapraszam na mojego fanpage'a -----> LIKE MY PAGE! THX!
I na drugiego bloga ---> "LULLABY" 
A tutaj pytania ---> ASK ME HERE!

7 komentarzy:

  1. Jej pierwsza :) Opowiadanie zajebiste <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko jest super i nareszcie doczekalam sie dodawaj jak najszybciej nowa notke błagam<3 :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ten ostatni obrazek jest troche zboczony..

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę dodaj kolejną część ;c uwielbiam to opowiadanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne! :) dodaj szybko nexta ! XD

    OdpowiedzUsuń