środa, 7 maja 2014

Część 4.

Rano obudziła mnie Amelka. Z przerażeniem patrzyłem na zegarek, bo bałem się, że zaspałem. Jednak dopiero mijała szósta. Wziąłem dziewczynkę na ręce i zszedłem z nią na dół. Robiąc sobie kawę, gotowałem jej mleko i układałem w głowie rozmowę z szefem. Muszę dostać przynajmniej tydzień wolnego. Nakarmiłem dziewczynkę i zostawiłem ją w łóżeczku po czym sam poszedłem pod prysznic. Liczył się dla mnie czas, bo wiedziałem, że mój zazwyczaj cichy dom wypełni się zaraz dziecięcym krzykiem. Ubrałem rurki, jasnoniebieską koszulę i czarną marynarkę. Musiałem wyglądać nienagannie chcąc starać się o urlop. Będąc w sypialni przewinąłem Amelkę po czym ubrałem ją w jeansy i koszulkę, a do tego różową bluzę. Kawę piłem w biegu. Ubierając dziewczynce kurtkę, mówiłem, że jedziemy do pana i ma być grzeczna, bo tatuś nie dostanie urlopu. Wchodząc do firmy czułem na sobie wzrok innych. Niejednokrotnie słyszałem jak mnie obgadują, twierdząc, że muszę być gejem. A tu dziecko. Mała niespodzianka. Mijając Ewelinę zapytałem czy szef już jest. Odpowiedziała, że jeszcze nie, ale zaraz powinien być. Podszedłem do swojego biurka i posadziłem na nim Amelkę. Zdjąłem jej kurteczkę, by się nie zgrzała i powiedziałem, że chyba powinniśmy podciąć jej włoski. Denerwowała się kiedy próbowałem poprawić jej roztrzepaną fryzurkę. W tej samej chwili zauważyłem mężczynę, który był moim pracodawcą. Widząc mnie zapytał:
- Masz?
- Oczywiście - uśmiechnąłem się biorąc Amelkę na ręce i idąc do jego gabinetu.
Podałem projekt i powiedziałem, że potrzebuję kilka dni wolnego i czy jest taka możliwość.
- Coś się stało?
Wziąłem głęboki oddech po czym pobieżnie opowiedziałem co się stało. Mężczyzna złożył mi kondolencje i bez większego problemu dał tydzień wolnego. Zapewniłem jednak, że gdybym był bardzo potrzebny to mogę przyjechać. Zależało mi na pracy więc mimo opieki nad dzieckiem chciałem być dyspozycyjny. Po chwili wsiadałem do samochodu zadowolony z takiego rozwoju spraw. Będąc w domu dałem Amelce jeść i położyłem ją na drzemkę. Sam wziąłem się za przygotowywanie obiadu, bo nie byłem zwolennikiem jedzenia ze słoiczka. Nawet jak miało odpowiednie testy i pozytywne opinie ekspertów. Podczas gotowania słuchałem radia. W wiadomościach mówili o 'sobotnim wypadku, w którym zginęła młoda dziewczyna jadąca z niemowlakiem'. Przeszły mnie ciarki, a w moich myślach pojawił się obraz zapłakanej i przerażonej Amelki, wyciągającej do mnie rączki, by zabrać ją od policjanta. Odłożyłem łyżkę na blat i poszedłem na górę. Dziewczynka właśnie się obudziła i siedziała w łóżeczku roztrzepana, przecierając oczka. Widząc mnie od razu wyciągnęła rączki do góry. Wyjąłem ją i mocno przytuliłem szepcząc, że bardzo ją kocham. Zeszliśmy na dół i podałem jej ostudzoną zupkę. Byłem cały brudny, bo Amelka chciała jeść sama. Powinienem mieć krzesełko dla niej. Wtedy przynajmniej nie musiałbym przebierać się po każdym posiłku. Niemowlę nie było zbyt głodne, bo bawiło się jedzeniem, a nie jadło. W końcu podałem jej drugie danie licząc, że to będzie jej bardziej smakować. W ostateczności sam zacząłem ją karmić, tracąc cierpliwość. Zagadywałem ją podając mięso. Długą chwilę później przebierałem się. Postanowiłem zabrać Amelkę na spacer, bo dzieci potrzebują świeżego powietrza. Idąc chodnikiem patrzyłem na Amelkę, która bawiła się zawieszoną grzechotką. Uderzała w nią mówiąc coś głośno. Próbowałem ją uciszyć, bo kobiety mijające nas, patrzyły i uśmiechały się. Siedząc na ławce bawiłem się z dzieckiem. W pewnej chwili wyciągnęła do mnie rączki więc musiałem ją wyjąć. Posadziłem ją obok siebie, a ta wskazała na chodnik wyrywając się. Pogoda była zbyt brzydka, by dziewczynka mogła raczkować nawet po trawie. Postanowiłem już wracać, bo zaczynała marudzić, gdy nie chciałem jej puścić. Zapiąłem ją w wózku i usłyszałem płacz.
- Ciii - próbowałem ją uspokoić, wkładając jej smoczek do ust.
Jednak to na nic się zdało. W końcu z torby wyjąłem kubek z soczkiem. Podałem dziewczynce i wreszcie była cisza. Będąc w domu dałem jej deserek i siedziałem w salonie oglądając telewizję i obserwując jak mój salon zamienia się w plac zabaw. W moich myślach znikąd pojawił się Fabian. Chciałbym żeby tu był. Ciekawe czy mi kiedykolwiek wybaczy. Ja nie chcę nikogo innego. Zwłaszcza dziewczyny.
Wybrałem jego numer, ale nie odebrał. Pewnie uważa, że jestem cholernie natrętny. Jednak ja chcę tylko pokazać jak bardzo mi zależy.
Moje myśli zostały zastąpione przez dziwne uczucie. Rozejrzałem się po salonie, bo było zbyt cicho. Poczułem jak przyspiesza mi tętno kiedy Amelki nie było w pobliżu mojego wzroku. Wstałem wypowiadając jej imię. W końcu znalazłem ją za fotelem rozrywającą gazetę. Widząc mnie roześmiała się. Nigdy nie rozumiałem dlaczego dzieci cieszą się na dźwięk rozrywania papieru. Wziąłem ją na ręce i posadziłem wśród zabawek. Sam włączyłem laptopa i zalogowałem się na Facebooka. Po kilku sekundach wyskoczyła mi wiadomość od Pauli. Dziewczyna pytała co u nas i zapowiedziała, że jutro musi nas odwiedzić. Zauważyła, że nie chce mi się pisać więc zapytała co jest.


Fabian ma mnie w dupie więc co ma być? ;/


Dowiedziałem się, że próbowała dziś z nim porozmawiać, ale nic to nie dało, bo od razu zmieniał temat. Poprosiłem ją żeby dała spokój, bo to i tak nic nie zmieni, ale raczej wątpiłem żeby się poddała. Ona zawsze musiała postawić na swoim. Pożegnała się mówiąc, że pędzi na fitness i całuje. Życzyłem miłego ćwiczenia i po chwili zielona kropka przy jej nazwisku zniknęła. Wszedłem na portal gejowski i odpisałem na kilka wiadomości. Jak byłem z Fabim to zastanawiałam się nad usunięciem konta, ale teraz… Jednak mimo wolności, którą otrzymałem w zamian za zakończenie związku, czułem jakbym go zdradzał.
Energicznie zamknąłem laptopa widząc, że Fabi zmienił status związku na “wolny”. Wziąłem głęboki oddech zamykając oczy. W myślach wolno liczyłem do pięciu. Kiedy otworzyłem oczy, zauważyłem Amelkę siedzącą przed telewizorem. Spojrzała na mnie i wskazując na telewizor, powiedziała coś. Miałem ochotę roześmiać się. Przełączyłem na kreskówkę i zdziwiłem się widząc uśmiech dziecka. Olka miała świetne metody wychowywania jej skoro w wieku ośmiu miesięcy ogląda telewizję. Wolałem poczytać jej jakąś bajkę niż żeby ogłupiała ją telewizja. Wyłączyłem telewizor i usłyszałem krzyk. Wziąłem ją na ręce i poszedłem do sypialni mówiąc, że coś poczytamy. Odszukałem książkę, która była moją ulubioną w dzieciństwie. Przy przeprowadzce musiałem ją zabrać, bo miała dla mnie wartość sentymentalną. Leżąc na łóżku czytałem Amelce bajkę, a ona mówiła pod nosem wskazując na obrazki. Strony wypadały, bo książka miała już swoje lata, ale i tak nadal ją kochałem. A treść znałem na pamięć. Nim się zorientowałem, nastała dziewiętnasta. Przerwałem czytanie mówiąc, że idziemy się myć i potem dokończymy. Znów się bulwersowała, ale udało mi się ją przekonać. Bałem się umyć jej włoski, bo bałem się płaczu. Widziałem strach w jej oczach kiedy spłukiwałem pianę. Kiedy było już po wszystkim, połaskotałem ją, by się roześmiała. Widząc jej ząbki przypomniało mi się, że przecież powinienem już o nie dbać. Moja dziewczyna nie była idealną matką - teraz się przekonałem. Jednak podczas widzenia raz na tydzień albo dwa, nie da się wszystkiego zauważyć. Wytarłem ją i ubrałem w żółte śpiochy z misiem na środku. Leżąc na łóżku karmiłem ją znowu czytając. Pół godziny później spała, a ja siedziałem ze słuchawkami w uszach i błąkałem się w sieci bez celu. Widząc, że Fabian jest dostępny na Facebooku, bez dłuższego namysłu napisałem do niego:


A: Pogadamy?
F: Chyba nie mamy o czym…
A: Chyba mamy jednak. Przepraszam Cię. Spotkajmy się, a wszystko CI wyjaśnię. Nie chcę tego kończyć, błagam.
F: Daj spokój, Artur….
A: Kocham Cię, Fabi…


Odczytał, ale nic więcej nie odpisał. Czekałem aż zobaczę magiczny napis “Fabian pisze…”, ale tak się nie stało, a zielona kropka po chwili zniknęła. Kurwa, nie tak to wszystko miało wyglądać. Jednak to moja wina, bo powinienem powiedzieć mu o dziecku już na samym początku. Ale powinien mnie zrozumieć. Wiele razy pokazywałem mu jak bardzo go kocham, a on teraz to wszystko chce tak przekreślić. Jakby nic się nie stało. A przecież wiele się stało. Dużo się wydarzyło podczas naszego związku.
Dostałem kolejną wiadomość. Widząc imię przyjaciółki Olki poczułem jak wzbiera we mnie agresja.


M: Ty! Słyszałeś co się stało?! Olka miała wypadek! A: Wiem.
M: Co teraz z Amelą?
A: Jest ze mną, a co?
M: A, bo myślałam, że nie wiesz. Jak się trzymasz?
A: Normalnie?
M: Aham. Będziesz w środę na pogrzebie?
A: Nie wiem. Muszę lecieć, pa.


Prędko wylogowałem się, bo nie chciałem z nią pisać. Była tak samo pusta jak Olka. Jak to mówią: “Ciągnie swój do swego”. Zamknąłem przeglądarkę i spojrzałem na tapetę jaką było zdjęcie mnie i Fabiana. Tęsknię za nim. Czasami jak nie widzieliśmy sie kilka dni to nie czułem czegoś takiego. Teraz czuję jakby… jakby ktoś mi go odebrał. Wiem, że istnieje, ale nie mam do niego praw. On musi do mnie wrócić.

Podszedłem do łóżeczka i spojrzałem na Amelkę. Spała słodko i spokojnie. Wyjąłem z szafy dres i kilka minut później biegłem chodnikiem słuchając muzyki. Kiedyś wieczorny jogging uprawiałem z Fabim, a teraz? A teraz bez niego przytyję, zacznę pić, palić i nie wiadomo co jeszcze. Było zimno, ale bieg rozgrzał mnie. Będąc w parku przypomniałem sobie o Amelce i sprintem wróciłem do domu. Od razu pobiegłem na górę. Uspokoiłem się widząc, że dziecko nadal śpi. Poprawiłem jej kołderkę i zszedłem na dół. Pijąc chłodną wodę czułem jak pragnienie znika. Po chwili brałem prysznic, a potem siedziałem w salonie oglądając telewizję. Mimo setki kanałów, nie wiedziałem co oglądać. Wszystko wydawało mi się nudne i banalne. W końcu zostawiłem na programie o zjawiskach paranormalnych.
-------
Zapraszam na nową notkę ---- > LULLABY
A tu pytania -----> ASK ME
Jak pewnie zauważyliście, zmieniłam pole "About me". Teraz możecie również pisać na maila :D

10 komentarzy:

  1. Boskie. Proszę dalej ------------------------------>>>>>>> Błagam ------------------------->>>>>>>>>>>>> Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominacja do LBA --> http://angel-calum-fanfiction.blogspot.com/2014/05/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie moge sie doczekac nastepnego ; P

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Proszę o kolejną =D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne, zajebiste! Dodasz dzisiaj next'a??

    OdpowiedzUsuń
  8. oo jezu.. te opowiadanie jest po prostu boskie <3 bardzo, bardzo, bardzo proszę o nexta :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne !!! Kiedy next? :) <3

    OdpowiedzUsuń