Rano
obudziła mnie Amelka. Z przerażeniem patrzyłem na zegarek, bo
bałem się, że zaspałem. Jednak dopiero mijała szósta. Wziąłem
dziewczynkę na ręce i zszedłem z nią na dół. Robiąc sobie
kawę, gotowałem jej mleko i układałem w głowie rozmowę z
szefem. Muszę dostać przynajmniej tydzień wolnego. Nakarmiłem
dziewczynkę i zostawiłem ją w łóżeczku po czym sam poszedłem
pod prysznic. Liczył się dla mnie czas, bo wiedziałem, że mój
zazwyczaj cichy dom wypełni się zaraz dziecięcym krzykiem. Ubrałem
rurki, jasnoniebieską koszulę i czarną marynarkę. Musiałem
wyglądać nienagannie chcąc starać się o urlop. Będąc w
sypialni przewinąłem Amelkę po czym ubrałem ją w jeansy i
koszulkę, a do tego różową bluzę. Kawę piłem w biegu.
Ubierając dziewczynce kurtkę, mówiłem, że jedziemy do pana i ma
być grzeczna, bo tatuś nie dostanie urlopu. Wchodząc do firmy
czułem na sobie wzrok innych. Niejednokrotnie słyszałem jak mnie
obgadują, twierdząc, że muszę być gejem. A tu dziecko. Mała
niespodzianka. Mijając Ewelinę zapytałem czy szef już jest.
Odpowiedziała, że jeszcze nie, ale zaraz powinien być. Podszedłem
do swojego biurka i posadziłem na nim Amelkę. Zdjąłem jej
kurteczkę, by się nie zgrzała i powiedziałem, że chyba
powinniśmy podciąć jej włoski. Denerwowała się kiedy próbowałem
poprawić jej roztrzepaną fryzurkę. W tej samej chwili zauważyłem
mężczynę, który był moim pracodawcą. Widząc mnie zapytał:
-
Masz?
-
Oczywiście - uśmiechnąłem się biorąc Amelkę na ręce i idąc
do jego gabinetu.
Podałem
projekt i powiedziałem, że potrzebuję kilka dni wolnego i czy jest
taka możliwość.
-
Coś się stało?
Wziąłem
głęboki oddech po czym pobieżnie opowiedziałem co się stało.
Mężczyzna złożył mi kondolencje i bez większego problemu dał
tydzień wolnego. Zapewniłem jednak, że gdybym był bardzo
potrzebny to mogę przyjechać. Zależało mi na pracy więc mimo
opieki nad dzieckiem chciałem być dyspozycyjny. Po chwili wsiadałem
do samochodu zadowolony z takiego rozwoju spraw. Będąc w domu dałem
Amelce jeść i położyłem ją na drzemkę. Sam wziąłem się za
przygotowywanie obiadu, bo nie byłem zwolennikiem jedzenia ze
słoiczka. Nawet jak miało odpowiednie testy i pozytywne opinie
ekspertów. Podczas gotowania słuchałem radia. W wiadomościach
mówili o 'sobotnim wypadku, w którym zginęła młoda dziewczyna
jadąca z niemowlakiem'. Przeszły mnie ciarki, a w moich myślach
pojawił się obraz zapłakanej i przerażonej Amelki, wyciągającej
do mnie rączki, by zabrać ją od policjanta. Odłożyłem łyżkę
na blat i poszedłem na górę. Dziewczynka właśnie się obudziła
i siedziała w łóżeczku roztrzepana, przecierając oczka. Widząc
mnie od razu wyciągnęła rączki do góry. Wyjąłem ją i mocno
przytuliłem szepcząc, że bardzo ją kocham. Zeszliśmy na dół i
podałem jej ostudzoną zupkę. Byłem cały brudny, bo Amelka
chciała jeść sama. Powinienem mieć krzesełko dla niej. Wtedy
przynajmniej nie musiałbym przebierać się po każdym posiłku.
Niemowlę nie było zbyt głodne, bo bawiło się jedzeniem, a nie
jadło. W końcu podałem jej drugie danie licząc, że to będzie
jej bardziej smakować. W ostateczności sam zacząłem ją karmić,
tracąc cierpliwość. Zagadywałem ją podając mięso. Długą
chwilę później przebierałem się. Postanowiłem zabrać Amelkę
na spacer, bo dzieci potrzebują świeżego powietrza. Idąc
chodnikiem patrzyłem na Amelkę, która bawiła się zawieszoną
grzechotką. Uderzała w nią mówiąc coś głośno. Próbowałem ją
uciszyć, bo kobiety mijające nas, patrzyły i uśmiechały się.
Siedząc na ławce bawiłem się z dzieckiem. W pewnej chwili
wyciągnęła do mnie rączki więc musiałem ją wyjąć. Posadziłem
ją obok siebie, a ta wskazała na chodnik wyrywając się. Pogoda
była zbyt brzydka, by dziewczynka mogła raczkować nawet po trawie.
Postanowiłem już wracać, bo zaczynała marudzić, gdy nie chciałem
jej puścić. Zapiąłem ją w wózku i usłyszałem płacz.
-
Ciii - próbowałem ją uspokoić, wkładając jej smoczek do ust.
Jednak
to na nic się zdało. W końcu z torby wyjąłem kubek z soczkiem.
Podałem dziewczynce i wreszcie była cisza. Będąc w domu dałem
jej deserek i siedziałem w salonie oglądając telewizję i
obserwując jak mój salon zamienia się w plac zabaw. W moich
myślach znikąd pojawił się Fabian. Chciałbym żeby tu był.
Ciekawe czy mi kiedykolwiek wybaczy. Ja nie chcę nikogo innego.
Zwłaszcza dziewczyny.
Wybrałem
jego numer, ale nie odebrał. Pewnie uważa, że jestem cholernie
natrętny. Jednak ja chcę tylko pokazać jak bardzo mi zależy.
Moje
myśli zostały zastąpione przez dziwne uczucie. Rozejrzałem się
po salonie, bo było zbyt cicho. Poczułem jak przyspiesza mi tętno
kiedy Amelki nie było w pobliżu mojego wzroku. Wstałem
wypowiadając jej imię. W końcu znalazłem ją za fotelem
rozrywającą gazetę. Widząc mnie roześmiała się. Nigdy nie
rozumiałem dlaczego dzieci cieszą się na dźwięk rozrywania
papieru. Wziąłem ją na ręce i posadziłem wśród zabawek. Sam
włączyłem laptopa i zalogowałem się na Facebooka. Po kilku
sekundach wyskoczyła mi wiadomość od Pauli. Dziewczyna pytała co
u nas i zapowiedziała, że jutro musi nas odwiedzić. Zauważyła,
że nie chce mi się pisać więc zapytała co jest.
Fabian
ma mnie w dupie więc co ma być? ;/
Dowiedziałem
się, że próbowała dziś z nim porozmawiać, ale nic to nie dało,
bo od razu zmieniał temat. Poprosiłem ją żeby dała spokój, bo
to i tak nic nie zmieni, ale raczej wątpiłem żeby się poddała.
Ona zawsze musiała postawić na swoim. Pożegnała się mówiąc, że
pędzi na fitness i całuje. Życzyłem miłego ćwiczenia i po
chwili zielona kropka przy jej nazwisku zniknęła. Wszedłem na
portal gejowski i odpisałem na kilka wiadomości. Jak byłem z Fabim
to zastanawiałam się nad usunięciem konta, ale teraz… Jednak
mimo wolności, którą otrzymałem w zamian za zakończenie związku,
czułem jakbym go zdradzał.
Energicznie
zamknąłem laptopa widząc, że Fabi zmienił status związku na
“wolny”. Wziąłem głęboki oddech zamykając oczy. W myślach
wolno liczyłem do pięciu. Kiedy otworzyłem oczy, zauważyłem
Amelkę siedzącą przed telewizorem. Spojrzała na mnie i wskazując
na telewizor, powiedziała coś. Miałem ochotę roześmiać się.
Przełączyłem na kreskówkę i zdziwiłem się widząc uśmiech
dziecka. Olka miała świetne metody wychowywania jej skoro w wieku
ośmiu miesięcy ogląda telewizję. Wolałem poczytać jej jakąś
bajkę niż żeby ogłupiała ją telewizja. Wyłączyłem telewizor
i usłyszałem krzyk. Wziąłem ją na ręce i poszedłem do sypialni
mówiąc, że coś poczytamy. Odszukałem książkę, która była
moją ulubioną w dzieciństwie. Przy przeprowadzce musiałem ją
zabrać, bo miała dla mnie wartość sentymentalną. Leżąc na
łóżku czytałem Amelce bajkę, a ona mówiła pod nosem wskazując
na obrazki. Strony wypadały, bo książka miała już swoje lata,
ale i tak nadal ją kochałem. A treść znałem na pamięć. Nim się
zorientowałem, nastała dziewiętnasta. Przerwałem czytanie mówiąc,
że idziemy się myć i potem dokończymy. Znów się bulwersowała,
ale udało mi się ją przekonać. Bałem się umyć jej włoski, bo
bałem się płaczu. Widziałem strach w jej oczach kiedy spłukiwałem
pianę. Kiedy było już po wszystkim, połaskotałem ją, by się
roześmiała. Widząc jej ząbki przypomniało mi się, że przecież
powinienem już o nie dbać. Moja dziewczyna nie była idealną matką
- teraz się przekonałem. Jednak podczas widzenia raz na tydzień
albo dwa, nie da się wszystkiego zauważyć. Wytarłem ją i ubrałem
w żółte śpiochy z misiem na środku. Leżąc na łóżku karmiłem
ją znowu czytając. Pół godziny później spała, a ja siedziałem
ze słuchawkami w uszach i błąkałem się w sieci bez celu. Widząc,
że Fabian jest dostępny na Facebooku, bez dłuższego namysłu
napisałem do niego:
A:
Pogadamy?
F:
Chyba
nie mamy o czym…
A:
Chyba
mamy jednak. Przepraszam Cię. Spotkajmy się, a wszystko CI
wyjaśnię. Nie chcę tego kończyć, błagam.
F:
Daj
spokój, Artur….
A:
Kocham
Cię, Fabi…
Odczytał,
ale nic więcej nie odpisał. Czekałem aż zobaczę magiczny napis
“Fabian pisze…”, ale tak się nie stało, a zielona kropka po
chwili zniknęła. Kurwa, nie tak to wszystko miało wyglądać.
Jednak to moja wina, bo powinienem powiedzieć mu o dziecku już na
samym początku. Ale powinien mnie zrozumieć. Wiele razy pokazywałem
mu jak bardzo go kocham, a on teraz to wszystko chce tak przekreślić.
Jakby nic się nie stało. A przecież wiele się stało. Dużo się
wydarzyło podczas naszego związku.
Dostałem kolejną wiadomość. Widząc imię przyjaciółki Olki poczułem jak wzbiera we mnie agresja.
Dostałem kolejną wiadomość. Widząc imię przyjaciółki Olki poczułem jak wzbiera we mnie agresja.
M:
Ty!
Słyszałeś co się stało?! Olka miała wypadek!
A:
Wiem.
M:
Co
teraz z Amelą?
A:
Jest
ze mną, a co?
M:
A,
bo myślałam, że nie wiesz. Jak się trzymasz?
A:
Normalnie?
M:
Aham.
Będziesz w środę na pogrzebie?
A:
Nie
wiem. Muszę lecieć, pa.
Prędko
wylogowałem się, bo nie chciałem z nią pisać. Była tak samo
pusta jak Olka. Jak to mówią: “Ciągnie swój do swego”.
Zamknąłem przeglądarkę i spojrzałem na tapetę jaką było
zdjęcie mnie i Fabiana. Tęsknię za nim. Czasami jak nie
widzieliśmy sie kilka dni to nie czułem czegoś takiego. Teraz
czuję jakby… jakby ktoś mi go odebrał. Wiem, że istnieje, ale
nie mam do niego praw. On musi do mnie wrócić.
Podszedłem
do łóżeczka i spojrzałem na Amelkę. Spała słodko i spokojnie.
Wyjąłem z szafy dres i kilka minut później biegłem chodnikiem
słuchając muzyki. Kiedyś wieczorny jogging uprawiałem z Fabim, a
teraz? A teraz bez niego przytyję, zacznę pić, palić i nie
wiadomo co jeszcze. Było zimno, ale bieg rozgrzał mnie. Będąc w
parku przypomniałem sobie o Amelce i sprintem wróciłem do domu. Od
razu pobiegłem na górę. Uspokoiłem się widząc, że dziecko
nadal śpi. Poprawiłem jej kołderkę i zszedłem na dół. Pijąc
chłodną wodę czułem jak pragnienie znika. Po chwili brałem
prysznic, a potem siedziałem w salonie oglądając telewizję. Mimo
setki kanałów, nie wiedziałem co oglądać. Wszystko wydawało mi
się nudne i banalne. W końcu zostawiłem na programie o zjawiskach
paranormalnych.
-------
Zapraszam na nową notkę ---- > LULLABY
A tu pytania -----> ASK ME
Jak pewnie zauważyliście, zmieniłam pole "About me". Teraz możecie również pisać na maila :D
Boskie. Proszę dalej ------------------------------>>>>>>> Błagam ------------------------->>>>>>>>>>>>> Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZajebiste!!! :*
OdpowiedzUsuńNominacja do LBA --> http://angel-calum-fanfiction.blogspot.com/2014/05/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńProszę nexta
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac nastepnego ; P
OdpowiedzUsuńSuper! Proszę o kolejną =D
OdpowiedzUsuńŚwietne, zajebiste! Dodasz dzisiaj next'a??
OdpowiedzUsuńoo jezu.. te opowiadanie jest po prostu boskie <3 bardzo, bardzo, bardzo proszę o nexta :***
OdpowiedzUsuńŚwietne !!! Kiedy next? :) <3
OdpowiedzUsuńCo z nextem?
OdpowiedzUsuń